W końcu nadszedł upragniony piewszy dzień urlopu.
Jednogłosnie z Moną wybrałysmy polski Bałtyk.
Po drodze odwiedziłysmy moich rodziców którzy biwakowali w Kątach Rybackich.
Nasza OAZA spokoju.....



Jak widać są różne formy spędzania wolnego czasu......
Na plaży można zbierać wyrzucone przez Bałtyk kawałki bursztynów.
My jedak wolałysmy obalić się za naszym "hronem" i wdychać jod popijając piwem.
Pifkowanie na plażyyyyyyyy. Straszzzzzzzzzzzzzzzzznie fiałoooooooooooooooooo
Zaliczyłysmy piekny zachód słoneczka co widać na załączonych fotkach
Pora sie pożegnać i do zobaczenia niebawem........