Witam ponownie.
Ten wyjazd był wyjatkowo spontaniczny. Byłysmy pełne pozytywnych wibracji gdyż nasze mysli krążyły wokół "naszych" mężczyzn. Którzy jak zwyke byli niedostępni. Tym razem w rolach głównych chciałabym przedstawić: Brytnej- szałową szatynkę o diabelskim spojrzeniu.
Poranki są najpiekniejsze, szum tataraku, słonko powoli wstaje i wita się z nami do tego poranna kawa na pomoscie i cisza, cisza dookoła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz